piątek, 8 listopada 2024

Aborcja w Polsce = bezprawie!



"Nie będziesz nigdy matką, nie zabieraj więc głosu na temat aborcji!"
To usłyszałam od koleżanki, która wiedziała, że nie planuję wyjść za mąż, bo mam inne powołanie. 
Dalej posypały się takie epitety: "jesteś ze średniowiecza, zacofana, pisowiec..."
Pomijając to, że nie jestem wyborcą tej partii, to już przywykłam, że pochodzę z czasów odległych. 
A nie zabierać głosu na temat mordowania dzieci, ponieważ nie będę mieć swoich, to tak jakby zabronić ateistom wypowiadania się na temat Kościoła, bo przecież w nim nie są. 

Skoro feministki mogą nazywać dzieci poczęte pasożytami, ja mogę nazywać rzeczy po imieniu: dopuszczając się aborcji stajesz się mordercą niewinnego dziecka.
Chciałabym, żeby kobieta, która użyła słowa pasożyt zastanowiła się nad tym czy ma wogóle gdzieś rozum. Pasożyty właśnie rozumu nie mają...więc coś jest na rzeczy. Kiedyś było takie powiedzenie: "kto kogoś przezywa, sam się tak nazywa!"

W Polsce już właściwie mamy aborcję na życzenie. Fundament pod tą sytuację postawił rząd PiSu. Teraz lewica ma z górki.
Starają się o depenalizację aborcji, a więc jej całkowitą bezkarność. 
Mafie aborcyjne zacierają ręce. A posłowie, którzy je wspierają są także przestępcami, ponieważ Polska konstytucja zawiera przepisy o obronie życia od poczęcia, a każda ustawa musi być z nią zgodna.
Pani minister Leszczyna omija więc prawo wprowadzając rozporządzenia, chociaż nie mają one mocy prawnej.

Tak więc zarówno prawo Boże, jak i prawo Polskie rząd Tuska ma za nic.

Niedawno został zablokowany na Tik Toku profil Fundacji "Pro Prawo Do Życia."
W tym samym czasie przestępczynie z "aborcyjnego dream teams" śmiało i bez przeszkód zachęcają do aborcji już nastoletnie dziewczyny i sprzedają tabletki poronne. 
Wszystko to dzieję się od lat za przyzwoleniem kolejnym rządów. 
Taka prawda, że poprzedni rząd udawał, że tego nie widzi. Jak w zeszłym roku ich skrytykowałam odwróciła się ode mnie wieloletnia przyjaciółka. 
Taka niestety jest cena, którą osoby pro-life muszą ponieść. 

Ja w tej sprawie milczeć nie będę, jak również inni katolicy, którzy bronią życia. 
Obecnie jeden z posłów lewicy, homoseksualista, przygotowuje ustawę, która zakłada, że nie wolno nam krytykować działań środowiska lgbt, pod groźbą pozbawienia wolności. 
Czy jeszcze żyjemy w demokratycznym kraju?
Chyba już nie, ponieważ dzieci poczęte praw żadnych już nie mają, są ich pozbawione. 

Szkoda też, że panie, które tak żarliwie bronią imigrantów ze wschodu i pokazują swoje pseudo - miłosierdzie, z drugiej strony walczą o prawa kobiet do aborcji. 
Gdzie sprawiedliwość? Jedynie w Bogu, tylko, że wielu ludzi już Boga w sercu nie mają!

Dlaczego aborcja jest wielkim złem?



Dlaczego aborcja jest wielkim złem?
Pan Bóg powiedział: "Czy może matka zapomnieć o swoim niemowlęciu? A nawet jeśli zapomni, Ja nie zapomnę o Tobie..".

1. Bóg jest dawcą życia, a w momencie kiedy, człowiek dopuszcza się aborcji stawia się na miejscu Stwórcy, mieni się bogiem, łamie przykazanie piąte: "Nie zabijaj", a dodatkowo przykazanie pierwsze: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".
Bóg, który daje życie, może to życie człowiekowi odebrać. Tylko i wyłącznie Bóg!
Jesteśmy tylko ludźmi, nie małpujmy Boga.
 
2. Skoro posłowie w Sejmie krzyczą, że poczęte życie, to nie człowiek, to ja się pytam: czy kobieta ma pod sercem słonia, a może wielbłąda?
W momencie zapłodnienia, w swoim zamyśle Bóg, już zdecydował jakiej płci, będzie to dziecko, są już wiadome jego cechy zewnętrzne i wewnętrzne.
Serce dziecka zaczyna bić już w 3 tygodniu ciąży.
Kobieta zazwyczaj dowiaduje się, że jest w stanie błogosławionym, trochę później... Kiedy to życie w jej łonie już nabiera kształtu.

3. Myślę, że żadna z Pań, które uczestniczą w tzw. czarnych marszach, nie ma pojęcia w jakich męczarniach ginie abortowane dziecko.
Mały człowiek jest dosłownie rozrywany na strzępy. Chwyta się je za rączki i nóżki, po czym dziecko w kawałkach wyciągane jest z brzucha kobiety. Często dziecko jeszcze żyje i pozostawia się je, aby w mękach umierało.
Tu zadam pytanie: czy to normalne, że łono kobiety zamiast miejscem życia, staje się grobem?
 
4. Syndrom poaborcyjny..
Żadna kobieta, która dopuściła się aborcji, nie jest szczęśliwa.
Syndrom poaborcyjny dokucza im przez całe życie. Wyrzuty sumienia nie dają im spokoju.
Kobiety te często popadają w depresję, na dodatek muszą żyć z myślą, że nigdy nie dowiedzą się jakie byłoby ich dziecko, gdyby się urodziło.
Dodatkowym kłopotem są powikłania, części fizycznej kobiety, gdyż aborcja dotyka nie tylko sfery duchowej i psychicznej.
 
5. Fałszywe współczucie, że rzekomo przez aborcję eugeniczną, kierujemy się dobrem dziecka, bo będzie cierpieć, jest zwyczajnym egoizmem.
W świecie, w którym panuje kult ciała, kobiety są nazywane "seksbombami", a mężczyźni muszą być "napakowanymi przystojniakami", nie ma miejsca dla dzieci z zespołem Downa, czy z wadami genetycznymi. Po prostu nie pasują do tego obrazka... Powiem wprost nie podobają się, nie ma dla nich miejsca w świecie, w którym panuje seks i pieniądze.
Jestem za ostra kiedy to piszę? Ja tylko proszę Panie, które uczestniczą w czarnych piątkach, żeby wypowiadały się za siebie, a nie za ogół kobiet, gdyż jestem kobietą, a nie popieram ich pustych haseł.
 
6. Na koniec dodam, że jest wiele kobiet, które zrozumiały jaki błąd popełniły dopuszczając się aborcji i biorą aktywny udział w ochronie życia poczętego... Dają świadectwa swoim życiem i myślę, że ich rola jest bardzo ważna.
Są widocznym znakiem dla innych kobiet, o tym jak wiele zła wynika z aborcji.
Nie wolno nam też ich potępiać, każda z takich kobiet, niesie ze sobą ogromną tragedię, często zostaje pozostawiona sama sobie. Mężczyźni muszą nauczyć się brać odpowiedzialność, za życie, które się poczęło i wspierać kobiety. 



Jestem pro-life, czy to powód, żeby mnie hejtować?!


Pamiętam jak pierwszy raz w życiu wzięłam głos w mediach społecznościowych i powiedziałam odważnie, że jestem pro - life i zawsze byłam.
To był czas kiedy kobiety wychodziły na ulice, ubrane na czarno, krzycząc wulgarne słowa, a na zdjęciach profilowych na Facebooku pojawiały się nakładki z czerwonym piorunem i hasłem: "wybór, nie zakaz."

Po mojej wypowiedzi, że nie biorę udziału w czarnym marszu i go nie popieram wylały się na mnie pomyje i zlałam się cała zimnym potem.
Pierwszy raz spotkałam się z takim hejtem.
Teraz już mam to w nosie i cała ta nienawiść spływa po mnie jak deszcz po szybie. Potrzebny był jednak na to czas i musiałam się do hejtu przyzwyczaić. Obecnie najgorzej jest na Tik Toku.

Dlaczego nigdy nie poprę aborcji: ponieważ zgodnie z logiką temtego środowiska ja także nie powinnam się urodzić, ponieważ jestem przewlekle chora i każdego dnia bardzo cierpię. Na pewno ich fałszywe współczucie dosięgłoby i mnie.

Może osoby popierające aborcję na życzenie powinny spróbować podejść do dziecka z zespołem Downa i powiedzieć mu, że nie powinien się urodzić bo jest brzydki i chory... Myślę jednak, że odwagi do tego im zabraknie. 

Jestem pro - life, ponieważ każdy ma prawo się urodzić i żyć.

Św. Gemma Galgani żyje!


Św. Gemma Galgani - jej życie samo w sobie jest światłem na mojej ścieżce: to poemat czystości, miłości wobec Jezusa Ukrzyżowanego i bliźniego.
Jest także siostrą dla wszystkich chorych i cierpiących. Mnie jako osobę niepełnosprawną, wstawiennictwo św. Gemmy Galgani zawsze umacnia w dźwiganiu krzyża choroby.
Dziewica z Lukki nikogo nie pomija, tak samo jak za życia, teraz także pomaga bliźnim.
Miłość do Chrystusa ją do tego przynagla. W końcu nosiła na sobie ślady męki Pana Jezusa. To zjednoczenie jest dla nas wzorem jak żyć i jak cierpieć dla Pana Boga.
Nikt z ludzi nie żyje dla siebie: " jeśli żyjemy, to żyjemy dla Chrystusa, jeśli umieramy, umieramy dla Niego".
Św. Gemma Galgani żyła dla Boga od dziecka. Odznaczała się niezwykłą pokorą i czystością serca, które to doprowadziły do jej wywyższenia w Kościele katolickim, zgodnie ze słowami Chrystusa z góry błogosławieństw.
Św. Gemma żyje!

Ze źródła: swietagemma.pl

"O Jezu, ja jestem owocem Twojej Męki, młodym pędem Twoich ran. O Jezu, poszukaj dla mnie miłości, bo nie mam jej więcej, ukradłeś mi serce. Mówisz mi zawsze, że kto cierpi, kocha, a krzyż dajesz temu, kogo kochasz. Ty traktujesz mnie tak, jak Ciebie traktował Twój Ojciec. Jezu, pozwól mi czerpać z Twojej Męki aż do ostatniej kropli. Udzielaj mi tego po trochu. Nie opuszczaj, o Jezu, tych biednych grzeszników. Jestem gotowa uczynić wszystko. Ty umarłeś na krzyżu, spraw, abym i ja tam umarła. Wszyscy oni są Twoimi dziećmi – jeśli są Twoimi dziećmi, nie opuszczaj ich. Ja pragnę zbawić ich wszystkich, o Jezu. Jeżeli Ty ich opuścisz, nie ma już nadziei. Czyż nie ja powinnam cierpieć za nich? Dlatego weź mnie. Grzeszników masz wielu, ale osób ofiarujących siebie mało."
Św. Gemma Galgani 

Modlitwa do św. Gemmy Galgani. 

O, Święta Gemmo, jakże wielka była Twoja miłość względem biednych, jakże ogromna Twoja gorliwość, by ich wspomagać! Przyjdź z pomocą także i mnie, w mojej potrzebie, i wyjednaj mi łaskę, która przyniesie ulgę mojej duszy. Liczne cuda i łaski przypisywane Twojemu wstawiennictwu niech wzbudzą we mnie ufność i wiarę w Twoją pomoc. Błagaj w moim imieniu Jezusa, Twojego niebieskiego oblubieńca: ukaż Mu stygmaty, które dała Ci Jego miłość, przypomnij Mu wylaną z nich krew, cierpienia, których doznałaś, łzy, które wylałaś za zbawienie dusz, złóż to swoje poświęcenie, będące wyrazem miłości, jako skarb drogocenny, a Jezus Cię wysłucha. Amen.

Świadectwa:
(26 września 2024 r.):

,,Świętą Gemmę nazywam lekarką i przyjaciółką mojej duszy. Jest to Święta, która sama mnie odnalazła, ponieważ w mojej wierze nie przywiązywałam dużej wagi do kultu świętych, z wyjątkiem św. Antoniego.

W sierpniu 2022 r., dzień przed urlopem, córka dostała nagle zapalenia uszu, gardła i bólu głowy. Z racji weekendu udałyśmy się na ostry dyżur, ale niewiele nam tam pomogli. Zaryzykowałam wyjazd, a jednocześnie, przeglądając internet, natrafiłam na postać św. Gemmy. Przeczytałam o jej cierpieniach i zaczęłam odmawiać do Niej koronkę z prośbą o uzdrowienie córki. Tak też się stało, choroba szybko ustąpiła. Od tamtego czasu zgłębiam jej duchowość, co miesiąc odmawiam nowennę o nawrócenie grzeszników, a w szczególności modlę się za młodzież.
O tym, że Święta Gemma niesie ulgę w cierpieniu przekonałam się kolejny raz w kwietniu 2024 r. Jak co miesiąc, przyszłam na spotkanie ze św. Gemmą, cierpiąc uporczywy ból głowy. Podczas błogosławieństwa relikwią Świętej prowadzący spotkanie pozwolił jej również dotknąć. Tak też zrobiłam i uczyniłam znak krzyża. W tym momencie ból głowy ustąpił. Byłam bardzo zaskoczona.
Tymi małymi cudami pokazała mi, że jest obecna i działa wśród nas.
Dziękuję Ci, Gemmo, za Twoją Świętość!"
Iwona z Warszawy

(4 lutego 2020 r.):
,,Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Jestem parafianką parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy. Moje świadectwo będzie krótkie, acz konkretne. Nie przeszłam kwalifikacji do leczenia biologicznego mojej przypadłości, o co zresztą prosiłam Boga w modlitwach, jeśli taka byłaby Jego wola. Nie spodziewałam się jednak, że stanie się to z powodu wykrycia ukrytej infekcji prątkiem gruźlicy. Dowiedziawszy się o tym, postanowiłam spontanicznie zostać na nabożeństwie do Świętej Gemmy po Mszy wieczornej roratniej (przed pierwszym piątkiem grudnia 2019 roku), odwiedzałam również kościół w kolejne dni adwentu i prosiłam Świętą Gemmę o pomoc pod jej obrazem. 9 stycznia 2020 roku odebrałam wynik powtórzonego badania, wykonanego kilka dni po otrzymaniu poprzedniej diagnozy. Wynik nowego badania jest UJEMNY ("zakażenie prątkami gruźlicy mało prawdopodobne"). Brak mi słów. Bogu niech będą dzięki! 
Wdzięczna za wstawiennictwo Świętej Gemmy''.
Karolina


Aborcja w Polsce = bezprawie!

"Nie będziesz nigdy matką, nie zabieraj więc głosu na temat aborcji!" To usłyszałam od koleżanki, która wiedziała, że ...