sobota, 6 października 2018

Godzina Święta, Jezus w Ogrójcu.


Szczęść Boże. Dzisiejsze rozważanie, będzie na temat "godziny świętej" i o tym, czym właściwie jest owa godzina, że aż tak wiele osób, zamiast pójść spać w czwartek po pracy, woli mimo zmęczenia, towarzyszyć Mistrzowi, odpowiadając na
Jego prośbę: "czuwajcie ze Mną."
Nie raz na siłę otwieramy znużone oczy, ale jesteśmy. Dlaczego?
Zapraszam do przeczytania tej krótkiej refleksji. Zacznę od fragmentu z Pisma Świętego.

Ewangelia wg św. Łukasza 22(39-46).

Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i  umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.
Oto Słowo Boże.

Trwając w czwartki między godziną 23.00 a północą, staramy się odpowiedzieć na wezwanie Umiłowanego, abyśmy z Nim czuwali. Jest to miłosne przebywanie, nasze staranie o to, żeby tym razem, Pan Jezus nie był sam, podczas konania w Ogrójcu. 
Oto jestem Panie, aby otrzeć z Twojego Oblicza, krople krwawego potu, które sączą się na ziemię. Nie może Mistrzu ta Krew, tak po prostu pozostać zmieszana z ziemią. Pozwól, że wpierw oczyszczę Twoją twarz, a potem zbiorę ten drogocenny napój i na zawsze zachowam go jak największy skarb.
Umiłowany! Już nie jesteś sam. W tej godzinie konania w Ogrójcu, masz mnie i każdego z osobna przed Swoimi oczami.
Nie tylko nasze twarze, ale także nasze grzechy. Pozwól, że tym czuwaniem Ci wynagrodzę, chociaż zamykają się ze zmęczenia moje oczy!
Jezus zdaje się wtedy z miłością, spojrzeć na mnie. I zamiast ja Go pocieszać, On  pozwala spocząć na Swoim Najświętszym Sercu. I tak trwamy, w tym miłosnym przebywaniu ze sobą.
Pan Jezus nie jest wreszcie sam, a my mamy tą łaskę, dzielić z Nim agonię.
Wreszcie te chwile przerywa przyjście Judasza, który zdradził swego Nauczyciela. Cudowne obcowanie z Oblubieńcem kończy się. Idziemy spać, ale jesteśmy z Nim wciąż, ponieważ wiemy, że będzie cierpiał, aż do skonania.
W swoim wnętrzu przebywamy z Jezusem, chociaż ciało odpoczywa.
Jezu! Dziękujemy Tobie, że Jesteś naszym przyjacielem. Będziemy czuwać. Bądź uwielbiony. Amen. 

Drogi bracie i siostro. Dziękuję za przeczytanie tej krótkiej refleksji.
Jeśli chcesz podzielić się swoim świadectwem - zapraszam.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pamiętaj, że moja skrzynka jest zawsze dla Ciebie otwarta. Dziękuję, że jesteś.
Koniecznie zaobserwuj mojego bloga, żeby nie przegapić świeżych postów.

wtorek, 2 października 2018

Opatrzność Boża - dlaczego warto zaufać Panu Bogu?






Szczęść Boże.
Kolejne rozważanie, jest na temat Opatrzności Bożej.
Temat niby jasny, ale powiedzmy szczerze - trudno jest zaufać Bogu w 100 % i pójść za nim w ciemno.
Co na ten temat mówi Pismo Święte i jak to odnieść do życia codziennego?
Zapraszam do zatrzymania się na tym rozważaniu, zajmie to najwyżej 5 minut.


Z Ewangelii według św. Łukasza 12( 22- 31). 
Potem rzekł do swoich uczniów: Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać.
Życie bowiem więcej znaczy niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie. Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi.
O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki! Któż z was przy całej swej trosce może choćby chwilę dołożyć do wieku swego życia? Jeśli więc nawet drobnej rzeczy [uczynić] nie możecie, to czemu zbytnio troszczycie się o inne?
Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak  jedna z nich.
Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, małej wiary! I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni!
O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, lecz Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie.  Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane.
Oto słowo Boże.


Pan Jezus posługuje się, w tym fragmencie Ewangelii pięknym obrazem Ojca, który troszczy się o Swoje stworzenia.
Ptaki karmią swoje pisklęta i pokarmu dla nich nie zabraknie. Lilie na polu są tak przyozdobione, że nie jeden król pozazdrościłby takich szat.
Ponieważ zaś jesteśmy dziećmi Bożymi, to Ojciec Niebieski, nie zapomni o nas.
Czy może Matka zapomnieć o Swoim niemowlęciu? Tym bardziej Bóg nie zapomni o nas, jeśli tylko będziemy trzymać się Ojcowskiej ręki.
Może w tym miejscu, pomyśli ktoś, że jest tyle nieszczęść na Świecie... Cierpienie jest jednak konsekwencją grzechu, a ponieważ jesteśmy umiłowani przez Pana, to Jezus z każdego kłopotu wybawi nas przez wzgląd, na nasze bezgraniczne zaufanie.
Nie dość, że Go kochamy, to jeszcze ślepo ufamy Mu, jak dziecko - Ojcu.
Jak to bardzo chwyta Jezusa za Serce. Można powiedzieć, że jest to Jego "słabość".
"Podpisz obraz, który namalujesz, słowami-Jezu Ufam Tobie".. Mówił Pan Jezus do siostry Faustyny.
Jak Bóg bardzo pragnie być naszym ukochanym Ojcem. Tak bardzo miłowanym przez nas, jak On umiłował nas.
Więc, kochany bracie i siostro, jeśli nawiążesz z Bogiem relację Ojciec - dziecko i będzie to nie tylko nazwa, ale prawdziwa bliskość - nie zginiesz.
Chwytaj często Pana Jezusa za Serce.

Koniecznie zaobserwuj mojego bloga, żeby nie przegapić świeżych postów.

Dwa świadectwa ku pokrzepieniu w wierze.

Świadectwo o wstawiennictwie bł. Anieli Salawy.  Mam na imię Wiktoria, mam 29 lat i jestem z okolic Kielc. Chciałabym się podzie...