Dawno nie wypowiadałam się w sprawie aborcji i związków osób tej samej płci, ale ostatnio tyle się dzieje w tym temacie, że muszę zabrać głos.
1. Aborcja
Zawsze twardo stoję w obronie życia od momentu jego poczęcia. Ostatnio poruszyła mnie wypowiedź posłanki lewicy na temat cierpienia zwierząt.
Zgadzam się z tym, że nad stworzeniem nie można się w żaden sposób znęcać, ale podkreślam to, że z woli Bożej mamy "czynić sobie ziemię poddaną."
Wspomniana posłanka strasznie rozczulała się nad niedolą łowionych ryb i hodowanych dla mięsa zwierząt. Ta sama kobieta wraz z całą lewicą walczy o prawa kobiet do aborcji na życzenie.
Tyle tu hipokryzji, że nie sposób milczeć. Ile cierpi dziecko siłą wyrywane z brzucha matki! Życie ludzkie jest nieskończenie bardziej ważne niż życie zwierząt.
W głowie się poprzewracało, mam wrażenie, że wracamy do czasów obozów hitlerowskich, gdzie urodzone dziecko natychmiast było rzucane o ścianę, albo topione w beczce z wodą. Tam też wszystkie wartości były zupełnie odwrócone. Dziś Bruksela walczy o prawo do zabijania nienarodzonych i piętnuje Polskę za to, że prawnie chroni życie poczęte.
Unia Europejska, która kiedyś upadnie z powodu swojego odejścia od chrześcijańskich korzeni, urządza sobie targi niemowląt dla par homoseksualnych. Tu przechodzę do drugiego tematu...
2. Związki partnerskie osób tej samej płci i adopcja dzieci.
Jak już wspomniałam Bruksela urządziła niedawno targi niemowląt dla gejów i lesbijek, którzy mogli wybrać sobie dziecko według własnego upodabania.
Jest to handel człowiekiem w XXI wieku.
Na dodatek model rodziny składający się z kobiety, mężczyzny i ich dzieci jest wypierany, a w jego miejsce Unia Europejska próbuje umieścić związki homoseksualne (jako normę), oraz adopcje dzieci przez osoby tej samej płci.
Zawsze twardo stoję przy tradycyjnym modelu rodziny i byłam już kiedyś nazwana "homofobką" chociaż nią nie jestem.
Jestem też ciemnogrodem i mam wyjść ze średniowiecza. Nie wyjdę nigdy. Wolę swoje średniowiecze, niż ten tak bardzo nowoczesny świat.
Dlatego podkreślam, że rodzinę tworzy kobieta, mężczyzna i ich dzieci, które już od momentu poczęcia mają prawo do życia.
Jest to zapisane w naszej konstytucji i mam nadzieję, że posłowie i posłanki, którzy niegdyś wychodzili na ulicę w jej obronie, wezmą to także dziś pod uwagę w swoich wypowiedziach.
Dziękuję Panu Bogu i Królowej Polski, że mój kraj, jak dotąd skutecznie opiera się tęczowej rewolucji, trwa przy wierze i tradycji naszych ojców.
Nie ustawajmy w modlitwie za Ojczyznę.
dziękuję Pani za świadectwo
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo mieć swoje poglądy. Jak to wygląda w powiązaniu z autoprezentacją i prawem dotyczącym wszystkich przerobiono w Irlandii.
OdpowiedzUsuńIrlandczycy na fali autoprezentacji w latach 80-tych poprzez referendum wpisali do Konstytucji zakaz aborcji. Prawo zaczęło obowiązywać wszystkich, podczas gdy ludzie sądzili, że będzie służyło do napominania i strofowania Innych w imieniu Boga (to zawsze tak poprawia nastrój). No i cóż. Pobożnym rodziły się dzieci-potworki, pobożnym córki umierały, bo dopóki płód się ruszał lekarze rozkładali ręce, nie będą robili nic, żeby nie być oskarżonym o aborcję. Trochę ludzi musiało umrzeć, żeby Irlandczycy na własnym grzbiecie doświadczyli różnicy pomiędzy autoprezentacją a prawem karnym. W następnym pokoleniu poprawka została wykreślona z Konstytucji, ponownie poprzez referendum, bo jednak lepiej zostać przy deklaracjach. To doświadczenie było im potrzebne, dzisiaj Irlandia to inny kraj, który szanuje ludzi bez względu na gender i daje im prawo do nietykalności cielesnej. Może i Polska musi przez to przejść, najpierw ciemnica, potem rozkwit.
Przypominam, że Hitler odmówił Niemkom prawa do aborcji, ponieważ w tym systemie, podobnie jak w hardkorowym katolicyzmie, ludzie byli tylko narzędziami. Pozdrawiam.