Nigdy Wam o tym nie mówiłam, ale teraz chcę się podzielić moim doświadczeniem o sile różańca świętego.
Od kilku lat noszę na nadgarstku dniem i nocą srebrny różaniec.
Pewnej nocy miałam taki sen:
Spałam w swoim łóżku i nagle od tyłu podszedł do mnie szatan. Zerwał z mojego nadgarstka różaniec, porwał go na kawałki i powiedział: "nie będziesz tego nosić."
Kiedy się przebudziłam różaniec był cały, ale to zdarzenie pokazuje jak bardzo zły duch boi się różańca i jak bardzo nienawidzi tych, którzy go noszą i odmawiają.
Różaniec to potęga, nie obawiajmy się działania szatana, bo jest z nami Maryja.
Niech Pan Bóg Wam błogosławi +
Św. Błażej - biskup i męczennik.
Jestem żywym przykładem wstawiennictwa św. Błażeja.
Dawniej bardzo często bolało mnie gardło. Pewnego dnia byłam na Mszy Świętej zupełnie nieświadoma, że właśnie 3 lutego istnieje możliwość błogosławieństwa przez wstawiennictwo św. Błażeja.
Kapłan pobłogosławił mnie skrzyżowanymi świecami.
Od tamtego czasu modlę się do św. Błażeja. Od kilku lat nie choruję na gardło. Wiem, że zawdzięczam to wstawiennictwu św. Błażeja - biskupa i męczennika.
Jestem Bogu wdzięczna, bo ból gardła nieustannie utrudniał mi pracę.
Dziękuję również Joannie za obrazek z modlitwą do św. Błażeja.
Bóg może zrobić wszystko.
Św. Rita z Cascia - Patronka od spraw trudnych i beznadziejnych.
Św. Rita jest dla mnie wyjątkową świętą od momentu mojego nawrócenia.
13 lat temu wróciłam całym sercem do Boga, po tym jak przez całe życie byłam letnią katoliczką.
Zaczęłam mieć problemy duchowe, które były konsekwencją moich grzechów. Wtedy właśnie doświadczyłam pomocy św. Rity z Cascia. Pewnego wieczoru kiedy zmagałam się z pokusami i dręczeniem złego ducha poczułam obecność św. Rity, oraz jej słodycz. Uwierzcie mi - ta wielka święta ma w sobie mnóstwo miłości, a przez to słodycz nie do opisania.
Dziękujmy Bogu za dar św. Rity z Cascia dla Kościoła katolickiego.
Należy także wręcz korzystać z jej wstawiennictwa i pomocy, ponieważ Pan Bóg dał nam św. Ritę, aby działy się cuda.
Jezu Ty się tym Zajmij.
Chcę dać świadectwo działania modlitwy JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ w moim życiu.
Jakiś czas temu miałam bardzo ciężki dzień, ktoś bardzo mnie zranił i akurat byłam w pracy.
Napełniona mieszanką goryczy i żalu ledwo wykonywałam swoje obowiązki.
Napisałam do mojej znajomej, żeby "się za mnie pomodliła, bo bardzo źle się czuję."
W odpowiedzi otrzymałam SMS-em słowa: "JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ."
Kiedy je przeczytałam moje złe samopoczucie minęło i uspokoiłam się. To było natychmiastowe działanie tej modlitwy.
Smutek ustąpił, pojawiła się radość....
Wspólnie oddajmy nasze sprawy Panu Jezusowi i módlmy się o beatyfikację Sługi Bożego o. Dolindo Ruotolo.
Świadectwo wstawiennictwa św. Filomeny i przesłanie o sensie cierpienia.
Pragnę opowiedzieć Wam cenne świadectwo, z którego płynie ważne przesłanie ku pokrzepieniu naszych serc.
Od dawna modlę się codziennie do św. Filomeny - dziewicy i męczennicy.
Ostatnio doświadczyłam także jej wyraźnego wstawiennictwa.
Jakieś dwa tygodnie temu miałam bardzo ciężki dzień, byłam przygnieciona cierpieniem, nie mogłam przez to spokojnie pracować.
Usiadłam podczas przerwy i byłam zupełnie sama, chciałam się wyciszyć. Odruchowo chwyciłam medalik św. Filomeny i usłyszałam w duszy następujące słowa:
"Widzisz ile trzeba wycierpieć dla Chrystusa. Czasem trzeba przelać dla Niego swoją krew, a dla innych przeznaczone jest umieranie dla Pana Jezusa każdego dnia."
Zrozumiałam, że ja mam umierać codziennie.
Poczułam się bardzo pokrzepiona na duchu. Wróciłam do pracy i wszystkie obowiązki wykonałam mimo wcześniejszego złego samopoczucia.
Chciałabym, aby to świadectwo podniosło Was i dało nadzieję. Teraz umieramy, później (po śmierci) będziemy żyć wiecznie.
Zachęcam Was do modlitwy za wstawiennictwem św. Filomeny, która przez swoje ogromne męki poniesione w obronie wiary i czystości, może wyprosić nam wiele łask.
Św. Filomeno - módl się za nami.
Świadectwo wstawiennictwa św. Józefa w moim życiu.
Już w czasie nauki w Technikum miałam nabożeństwo do św. Józefa.
Byłam wtedy dziewczyną pełną lęku, jak to stwierdziła moja wychowawczyni byłam "panikarą".
Najgorsze w tamtym czasie były dla mnie praktyki zawodowe, które odbywały się zarówno w szkole, jak i poza nią w zakładach gastronomicznych.
Pomijając fakt, że nauczyciele byli bardzo surowi, to wybierając tą szkołę minęłam się z powołaniem. Jednak jako bardzo uparta i ambitna uczennica postanowiłam ją skończyć.
Tutaj dużą rolę odegrał św. Józef. Znałam na pamięć modlitwę do świętego o pomoc w pracy. Zawsze przed praktykami ją odmawiałam. Wierzę, że fakt zaliczenia praktyk na ocenę celującą zawdzięczam właśnie św. Józefowi. Pomimo ogromnego stresu i uczucia zagubienia w tej szkole udało się ją ukończyć.
A uwierzcie mi: nauka przygotowywania potraw, obsługi konsumenta w takich nerwach była bardzo trudna. Zdarzało się, że na zajęciach miałam sine paznokcie, a pot spływał mi strużkami. Jak to się stało, że byłam drugą uczennicą w klasie pod względem średniej końcowej? Tylko pomoc św. Józefa!
Zachęcam Was do konsekracji, czyli poświęcenia się św. Józefowi, po 33 - dniowych rekolekcjach. Ja już to zrobiłam i czuję, jak św. Józef pomaga mi w pracy.
Modlę się do niego codziennie.
Mam nadzieję, że każdy kto czyta to świadectwo uwierzy, że nie ma rzeczy niemożliwych, kiedy ma się silną wiarę i tak skutecznego Patrona, jakim jest św. Józef.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do pozostawiania komentarzy.Dzięki dyskusji na katolickim blogu,możemy nawzajem budować się w wierze,a blog,który prowadzę na większą chwałę Bożą będzie wciąż żywy.