Szczęść Boże. Dzisiejsze rozważanie, będzie na temat "godziny świętej" i o tym, czym właściwie jest owa godzina, że aż tak wiele osób, zamiast pójść spać w czwartek po pracy, woli mimo zmęczenia, towarzyszyć Mistrzowi, odpowiadając na
Jego prośbę: "czuwajcie ze Mną."
Nie raz na siłę otwieramy znużone oczy, ale jesteśmy. Dlaczego?
Zapraszam do przeczytania tej krótkiej refleksji. Zacznę od fragmentu z Pisma Świętego.
Ewangelia wg św. Łukasza 22(39-46).
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.
Oto Słowo Boże.
Zapraszam do przeczytania tej krótkiej refleksji. Zacznę od fragmentu z Pisma Świętego.
Ewangelia wg św. Łukasza 22(39-46).
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.
Oto Słowo Boże.
Trwając w czwartki między godziną 23.00 a północą, staramy się odpowiedzieć na wezwanie Umiłowanego, abyśmy z Nim czuwali. Jest to miłosne przebywanie, nasze staranie o to, żeby tym razem, Pan Jezus nie był sam, podczas konania w Ogrójcu.
Oto jestem Panie, aby otrzeć z Twojego Oblicza, krople krwawego potu, które sączą się na ziemię. Nie może Mistrzu ta Krew, tak po prostu pozostać zmieszana z ziemią. Pozwól, że wpierw oczyszczę Twoją twarz, a potem zbiorę ten drogocenny napój i na zawsze zachowam go jak największy skarb.
Umiłowany! Już nie jesteś sam. W tej godzinie konania w Ogrójcu, masz mnie i każdego z osobna przed Swoimi oczami.
Nie tylko nasze twarze, ale także nasze grzechy. Pozwól, że tym czuwaniem Ci wynagrodzę, chociaż zamykają się ze zmęczenia moje oczy!
Jezus zdaje się wtedy z miłością, spojrzeć na mnie. I zamiast ja Go pocieszać, On pozwala spocząć na Swoim Najświętszym Sercu. I tak trwamy, w tym miłosnym przebywaniu ze sobą.
Pan Jezus nie jest wreszcie sam, a my mamy tą łaskę, dzielić z Nim agonię.
Wreszcie te chwile przerywa przyjście Judasza, który zdradził swego Nauczyciela. Cudowne obcowanie z Oblubieńcem kończy się. Idziemy spać, ale jesteśmy z Nim wciąż, ponieważ wiemy, że będzie cierpiał, aż do skonania.
W swoim wnętrzu przebywamy z Jezusem, chociaż ciało odpoczywa.
Jezu! Dziękujemy Tobie, że Jesteś naszym przyjacielem. Będziemy czuwać. Bądź uwielbiony. Amen.
Drogi bracie i siostro. Dziękuję za przeczytanie tej krótkiej refleksji.
Jeśli chcesz podzielić się swoim świadectwem - zapraszam.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pamiętaj, że moja skrzynka jest zawsze dla Ciebie otwarta. Dziękuję, że jesteś!
Umiłowany! Już nie jesteś sam. W tej godzinie konania w Ogrójcu, masz mnie i każdego z osobna przed Swoimi oczami.
Nie tylko nasze twarze, ale także nasze grzechy. Pozwól, że tym czuwaniem Ci wynagrodzę, chociaż zamykają się ze zmęczenia moje oczy!
Jezus zdaje się wtedy z miłością, spojrzeć na mnie. I zamiast ja Go pocieszać, On pozwala spocząć na Swoim Najświętszym Sercu. I tak trwamy, w tym miłosnym przebywaniu ze sobą.
Pan Jezus nie jest wreszcie sam, a my mamy tą łaskę, dzielić z Nim agonię.
Wreszcie te chwile przerywa przyjście Judasza, który zdradził swego Nauczyciela. Cudowne obcowanie z Oblubieńcem kończy się. Idziemy spać, ale jesteśmy z Nim wciąż, ponieważ wiemy, że będzie cierpiał, aż do skonania.
W swoim wnętrzu przebywamy z Jezusem, chociaż ciało odpoczywa.
Jezu! Dziękujemy Tobie, że Jesteś naszym przyjacielem. Będziemy czuwać. Bądź uwielbiony. Amen.
Drogi bracie i siostro. Dziękuję za przeczytanie tej krótkiej refleksji.
Jeśli chcesz podzielić się swoim świadectwem - zapraszam.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pamiętaj, że moja skrzynka jest zawsze dla Ciebie otwarta. Dziękuję, że jesteś!