Cześć kochani! Jestem Julita i mam 31 lat. Moje życie zaczęło się dnia 8 września 1991 roku, w narodziny NMP.
Zaczęło się w niepełnej rodzinie i niestety szybko znalazłam się w domu dziecka. Na szczęście Bóg się mną zaopiekował. Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie. Znalazło się małżeństwo, które mnie zaadoptowało, a przede wszystkim otrzymałam modlitwę od nich.
Zawsze miałam świadomość i pewność, że Bóg jest i się mną opiekuje. Od zawsze chciałam stworzyć szczęśliwą, kochającą się rodzinę, to było pragnienie mego serca, które Pan spełnił. Niestety jako dziecko miałam wiele kompleksów, oraz bardzo niską samoocenę. Byłam bardzo cicha i strachliwa, stroniłam od ludzi. Miałam dużą potrzebę miłości. Niestety szukałam w niewłaściwych osobach, aż w końcu dopadła mnie depresja, nie potrafiłam zerwać związku z niewłaściwym mężczyzną. Był dobry, ale ja go poprostu nie kochałam. Tutaj załączam świadectwo z tego czasu:
Wkrótce po tym wydarzeniu poznałam mojego przyszłego męża Karola. Podejrzewam, że zesłał mi go św. Jan Paweł 2, oczywiście mój mąż ma drugie Paweł. Moje życie jest pełne dobroci Boga i na każdym kroku pokazuje mi jak bardzo mnie kocha. Od 2020 roku jestem zawierzona Matce Bożej, oraz też oddaje się w opiekę św. Michałowi Archaniołowi - noszę jego szkaplerz. Chcę, żeby moje życie i świadectwo pomagało innym osobom i podnosiło na duchu!
Julita.